Kings of Leon - od tandetnej piosenki country po światowy hit!
Wyprodukowanie światowego hitu to zwykle ciężka praca, przypadek lub szczęśliwy zbieg okoliczności. Jak udało się to artystom z formacji Kings of Leon, których dzieciństwo całkowicie pozbawione było muzyki rockowej, a o istnieniu Bono z U2 dowiedzieli się dopiero po 18. roku życia? Bracia Followill pochodzą z rodziny zielonoświątkowców, ich ojciec był pastorem i całe dzieciństwo chłopaków polegało na podróżowaniu po Południu Stanów i rekolekcjach. Surowe, konserwatywne wychowanie oznaczało, że we wczesnych latach życia bracia nie mogli słuchać świeckiej muzyki, ograniczali się tylko do gospelu. Nie należeli jednak do najgrzeczniejszych. Potrafili spać z radiem pod poduszką i słuchać Rolling Stones. Paradoksalnie to jednak kościół dał im muzyczne podstawy, które odpowiednio oszlifowane, przyczyniły się do powstania rockowych hitów, które teraz śpiewa cały świat. „Use Somebody”, „Sex on Fire” czy „Waste a Moment” kochają fani od Ameryki przez Europę po Australię.
Etos doskonałej egzystencji zaburzył rozwód rodziców, który otworzył artystom drzwi do zewnętrznego świata. Ten nowy początek pokazał im, co kryje się pod hasłem „rock and roll”. Nowe możliwości napłynęły falami. Brak gotówki ograniczał jednak formy spędzania wolnego czasu, a jak to zwykle bywa, przyczynił się również do szukania pomysłów na zdobycie pieniędzy
- W Nashville poznaliśmy kolesia, który powiedział, że właśnie dostał dwa tysiące dolarów za napisanie tandetnej piosenki country. Nie mogliśmy w to uwierzyć. Potrzebowaliśmy pieniędzy, a nie chcieliśmy pracować w centrum handlowym, więc zaczęliśmy pisać kawałki. […] Rozwijaliśmy się jako twórcy piosenek i zebraliśmy dwadzieścia utworów, których nikt inny nie chciał, bo skomponowaliśmy je tak, jak sami chcielibyśmy je zagrać. Dlatego twierdziliśmy, że pieprzyć to, może czas się zebrać i zobaczyć, co z tego wyjdzie – wyjaśniał w mediach kilka lat temu Nathan Followill.
Brakowało muzyków, brakowało piosenek, ale najwięksi łowcy talentów uwierzyli w potencjał Nathana i Caleba. To ich dwójka podpisała pierwszy kontrakt. Więzi rodzinne okazały się na tyle mocne, że do składu dołączyli młodszy brat Jared oraz Matthew - kuzyn chłopaków, który przyznał w wywiadzie, że żadna inna posada nie zapewniłaby mu wymarzonego Harleya Davidsona, więc z radością dołączył do zespołu. Ich największym mentorem okazał się Angelo Petraglia, który zapoznał ich ze światem klasyki rocka i wypełnił wszystkie braki w edukacji muzycznej. Potem ruszyli na podbój świata. Pierwsza płyta nagrana w profesjonalnym studiu ujrzała światło dzienne w 2003 roku. Młodość i wczesna dojrzałość - pod taką nazwą krył się pierwszy krążek, zebrał pozytywne opinie największych krytyków. W tekstach obnażyli mroczniejszą część swojego dzieciństwa. „Molly’s Chambers” jako pierwszy singiel przez lata pozostawał na pozycji najlepszego tanecznego kawałka zespołu.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj