Czar małopolskiej mowy kontra reszta Polski
Małopolska vs Polska
Różnice między poszczególnymi regionami w nazywaniu pewnych rzeczy wynikają z występowania wielu odmian języka polskiego. Elementy mowy charakterystyczne dla mieszkańców danego obszaru nazywane są regionalizmami. Małopolska ma swoje warianty słów – które nie są błędami, lecz lokalnymi wersjami, wzbogacającymi polszczyznę.
Na dworze czy na polu
Odwieczny spór między Małopolanami a resztą Polski to kłótnia o to, czy wychodzimy na dwór czy na pole. Oczywiście formą bardziej upowszechnioną i ogólnopolską jest forma „na dwór”, nie oznacza to jednak, że używanie „na pole” będzie niepoprawne. To właśnie jeden z regionalizmów, które nadają Małopolsce kolorytu. Często jednak spotkać się można ze złośliwą uwagą, że na pole idzie się orać. Słowo „pole” jednak nawet w języku ogólnopolskim to nie tylko „obszar ziemi przeznaczony pod uprawę”, ale też pewna przestrzeń otwarta, powierzchnia, obszar, np. pole widzenia, pole golfowe, pole manewru itd.
Owoce i inne smakołyki
Każdy Małopolanin nie nazwie Vaccinium myrtillus inaczej niż borówka. Jest to pełnoprawny i uznany regionalizm, w innych częściach Polski jednak możemy zostać niezrozumiani. Chociaż borówka amerykańska jest znana w całym kraju pod właśnie taką nazwą, to poczciwa borówka leśna jest wszędzie zwana raczej jagodą. Podobnie rzecz ma się z czernicą, którą w większości regionów naszej ojczyzny określa się jako jeżynę. Z kolei jeśli w piekarni czy cukierni poza Małopolską będziemy chcieli kupić chrust – musimy liczyć się, że go nie dostaniemy, chyba że użyjemy słowa „faworki”. Weki również nie, chyba że nazwiemy ją „bułką paryską”. Grysik, czyli kasza manna, też występuje tylko u nas. Podobnie jak andrut.
Apteka i sklep
Również w aptece możemy spotkać się z niezrozumieniem. Często stosowany „lepiec” to również nasz regionalizm. Jeśli idziemy do odzieżowego, pamiętajmy, że „przejściowy” na określenie płaszcza czy kurtki, to także słowo typowo nasze, lokalne. Podobnie jak „rajtki” (wszędzie indziej mówią rajtuzy). Z kolei pantofle w pozostałych częściach Polski to niekoniecznie kapcie, ale wręcz przeciwnie, buty wyjściowe. Trudno może być też w rozmowie z elektrykiem – nasze „korki” nie są słowem ogólnorozumianym, poza regionem lepiej użyć wyrazu „bezpieczniki”.
Inne cechy naszej mowy
Często możemy usłyszeć, że śpiewamy lub zaciągamy zamiast mówić. To również cecha regionalna. Świetnie pokazana w jednym ze skeczy Macieja Stuhra „Rozmowa telefoniczna”. Inną cechą dla nas charakterystyczną jest upraszczanie wymowy grup spółgłoskowych, np. wymawianie „czy” zamiast „trzy”, „szczelić” zamiast „strzelić”, „dżemka”, a nie „drzemka”.
Jeśli znacie Państwo inne typowo małopolskie słowa, prosimy o podzielenie się w komentarzach.
Asteria
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj