Gdzie Polska znajdowała się 270 milionów lat temu
Wieczne wakacje czy okrutny klimat?
Jak to możliwe, że Polska znajdowała się w zupełnie innej szerokości geograficznej? Wszystko to za sprawą położenia Europy. Jako że znajdowała się ona porównywalnie w miejscu dzisiejszej Sahary, w niskich szerokościach geograficznych półkuli północnej, była częścią wielkiego kontynentu Pangea. To właśnie przez to, Polska mieściła się w typowo zwrotnikowym położeniu, a jeden ogromny kontynent zajmował praktycznie całą ziemską kulę.
Północny zachód był istnym królestwem wody. Z tego kierunku płytkie morze cechsztyńskie, zbliżało się systematycznie do centrum. Jako że parowało ono bardzo szybko, doprowadziło to do wytrącania się znacznych pokładów gipsów i soli. Morze nie było głębokie z tego względu, że poziom wody rytmicznie podnosił się i opadał. Działo się to za sprawą zlodowaceń, istniejących w rejonie bieguna południowego.
Morze cechsztyńskie można porównać do Morza Martwego. Nie każdy też wie, że wielkie złoża soli, eksploatowane w Kłodawie, mają znaczny związek właśnie z morzem cechsztyńskim. Sól kuchenna, czyli minerał halit, wytrąciła się z niego 270 milionów lat temu, Dla porównania warto wiedzieć, że złoża soli z Wieliczki i Bochni są znacznie młodsze i mają „tylko” 15 milionów lat.
Oczywiście nie zawdzięczamy morzu cechsztyńskiemu tylko soli. Poprzez jego szybkie parowanie, wytrąciły się jeszcze węglany wapnia i magnezu, w tym kalcyt, a także dobrze znany wszystkim gips. Szczególnie on zasługuje na uwagę, ponieważ tworzył efektowne, wręcz widowiskowe, bardzo delikatne kryształy. Przypominały wyglądem igiełki, tabliczki, a nawet charakterystyczne jaskółcze ogony.
Kolumna Zygmunta w Warszawie – co zawdzięcza morzu cechsztyńskiemu?
Morze zaczęło poszerzać swoje terytorium od północnego-zachodu, opierając się o pas wyżyn i niszczejących gór. Morskie wody zalały górskie doliny, a ich wygląd bardzo przypominał dzisiejszą Chorwację. Wyjątkiem była uboga roślinność – praktycznie nie było jej wcale.
Rumosz skalny nasączony wodą płynął po stokach, w ten sposób tworząc rozległe stożki napływowe na wybrzeżu morskim i w dolinach. Warto wiedzieć, że skały, które powstały na wybrzeżu cechsztyńskiego morza, zwane były zlepieńcami zygmuntowskimi. To właśnie z nich powstał trzon pierwszej Kolumny Zygmunta w Warszawie. Skały miały charakterystyczną czerwoną barwę, która była dowodem na to, że powstawały w gorącym i suchym rejonie.
Mnóstwo srebra i miedzi
Morzu cechsztyńskiemu zawdzięczamy też pokaźne złoża srebra i miedzi. Obecnie najwięcej znajduje się ich na Dolnym Śląsku na terenie Legnicko-Głogowskiego Okręgu Miedziowego. Polska jest jednym z największych producentów tych metali na świecie.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj