Dlaczego gminy nie korzystają z nowelizacji ustawy o wychowaniu w trzeźwości?
Inicjatywa niewątpliwie słuszna. Intencje dobre, aczkolwiek nie odnotowano dotąd wielu przypadków korzystania z takiej możliwości przez poszczególne gminy. Wiąże się to z troską o zachowanie pewnej swobody w prowadzeniu działalności gospodarczej przez podmioty, które w swej ofercie mają także napoje wyskokowe. Dużą część zysków, choćby mniejszych stacji benzynowych, stanowią dochody ze sprzedaży rozmaitych trunków.
W nieskończoność można dyskutować nad społecznymi aspektami powszechnej dostępności alkoholu przez całą dobę. Zarówno zwolennicy jak i przeciwnicy owej dostępności znajdą szereg argumentów, aby uzasadnić swoje tezy. Bez wątpienia zakaz na terenie jednej gminy wpływa na wzrost obrotów w gminach ościennych. Życie nie znosi bowiem próżni. Wolny rynek rządzi się swoimi prawami.
Prohibicję, całkowitą lub częściową, próbowano już wprowadzić wielokrotnie. Wycofywano się z podobnych pomysłów, kiedy patologie powstałe w ich wyniku bywały groźniejsze od nałogu alkoholowego. Prohibicja, obowiązująca w latach dwudziestych w USA okazała się niczym innym, jak oddaniem monopolu na obrót alkoholem mafii. Trup ścielił się gęsto. Obecnie, z perspektywy minionych stu lat, pozostał po tamtych wydarzeniach mit Ala Capone, z którego kinematografia uczyniła ikonę. Honorowego gangstera, który zaspokajał apetyty spragnionych smakoszy.
Polacy średniego i starszego pokolenia pamiętają, jak zakończył się eksperyment ze sprzedażą procentowych trunków dopiero po godzinie 13. Jak Polska długa i szeroka ''kwitła'' pokątna sprzedaż nielegalna. Także produkcja. Najczęściej spożywanym alkoholem był bimber, często podłej jakości. Bogacili się jego wytwórcy. W każdym mieście, i nie tylko, funkcjonowały meliny, trudniące się jego dystrybucją. Często pod ''ochroną'' Milicji Obywatelskiej.
Alkohol niewątpliwie jest przyczyną wielu nieszczęść. Czy jednak urzędowe ograniczanie dostępu do niego może przynieść pożądane skutki? Warto z uwagą śledzić rozwój sytuacji w tym względzie w miejscach, gdzie władze samorządowe zdecydowały się skorzystać z możliwości, jakie niesie nowelizacja ustawy o wychowaniu w trzeźwości. Ostatnio na takie rozwiązanie zdecydowała się gmina Łososina Dolna. Być może ktoś pokusi się o zbadanie skutków tej decyzji i otrzymamy odpowiedź na pytanie, czy tędy wiedzie właściwa droga? Czy urzędowy zakaz owocuje zniwelowaniem skali zjawisk patologicznych, a może wręcz przeciwnie?
jaczyg
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj