Tarnowskie refleksje
Jaskółki startują w Nice 1. Lidze i zajęcie trzeciej lub czwartej lokaty nie podnieca kibiców. Zawodnicy, wiadomo, pojadą po swoje, czyli wypłaty za zdobyte na torze punkty. Kibic potrzebuje adrenaliny. Musi pospekulować. Awansują? Znowu się nie uda? A w Tarnowie nie może być miejsca na tego typu dywagacje. No bo jak? Gdzie będą ewentualnie przyjmować ekstraligowych gości? Kto dopuści Unię do rozgrywek? To ewenement na skalę krajową! Rzut beretem od stadionu jest sponsor, wierny od lat, gotów bardziej lub mniej hojnie wspierać groszem tarnowski żużel na najwyższym poziomie, ale brak infrastruktury. Nie od dzisiaj. Pat w kwestii powstania w stutysięcznym mieście porządnej areny trwa już długo. Tylko łaskawości władz Ekstraligi zawdzięczała Unia dopuszczenie do rozgrywek przez kilka kolejnych sezonów!
Solennie przy tym obiecywano, że niebawem ''Jaskółcze Gniazdo” nabierze blasku i po problemie. Nic takiego nie nastąpiło! Wstyd wyznać żużlowej Polsce, iż budżet miasta na obecny rok przewidywał na remont Stadionu Miejskiego 500 tys. złotych! Przewidywał, ale nie będzie prawdopodobnie nawet tej kwoty, ponieważ na ostatniej burzliwej sesji Rady Miejskiej zapadły zmiany.
Wtajemniczeni wiedzą, że Tarnów tonie w długach. Prezydent miasta robi dobrą minę do złej gry i skutecznie forsuje własne pomysły. Między innymi z pomocą osobistego rzecznika. W grudniu z pompą otwarto odnowioną halę widowiskowo-sportową, której remont pochłonął 60 mln. Odrestaurowanie stadionu nie powinno być kosztowniejsze. I jest palącą potrzebą. Niemoc miasta zdumiewa! Wspomniane pół miliona w budżecie miało pokryć koszty sporządzenia jakiejś kolejnej dokumentacji... Ale to już było! Nie dalej jak rok wstecz osobiście rozmawiałem z prezesem Łukaszem Sadym i zapewniał, że do końca roku 2019 w Mościcach ruszą prace! Jakie, pytam? Biurowe?
Źle to wygląda w Tarnowie. Czy Unia – to kolejny kandydat na żużlowego ''trupa''? I kto go później ''wskrzesi''? Wszystko na to wskazuje, że obecnym sternikom sekcji nie zależy na mocnej Unii. Przed sezonem 2020 skompletowano całkiem interesujący skład, który spokojnie powinien zagwarantować utrzymanie w Nice 1. Lidze. Zakładać jednak można, że kolejni fani odwrócą się od zespołu, który o nic więcej nie walczy. Spadnie frekwencja. Miejscowy tor i tak nie sprzyjał walce na nim. Jeżeli do tego dodać brak wyraźnych celów sportowych (awans) – to czym się pasjonować? A bilety do tanich nie należą. Wygląda na to, że żużel w Tarnowie istnieje dla panów działaczy i zawodników, którym oferuje miejsca pracy. Kibic? Jego oczekiwania? Jakby na drugim planie.
Sytuacja kuriozalna. Większość ośrodków żużlowych w kraju może tylko pomarzyć o takim patronie, jakim dla Jaskółek jest Grupa Azoty. Również zainteresowanie fanów dorównuje temu w Lesznie, Zielonej Górze czy Gorzowie. Niestety, w parze z oczekiwaniami kibiców, nie idzie dalekowzroczność miejscowych władz. Anegdotyczna staje się niechęć obecnego prezydenta do speedwaya i niestety znaczna część Rady Miejskiej w tym względzie mu wtóruje. Doszło już do sytuacji, kiedy podczas zawodów kibice skandowali nazwisko poprzedniego włodarza miasta, pana Ryszarda Ścigały, z kadencją którego wiążą się tłuste lata miejscowego sportu żużlowego. Traf chciał, że aktualnie odsiaduje on w więzieniu wyrok pozbawienia wolności. W areszcie wylądował ponadto ówczesny prezes drugiego, obok Grupy Azoty, strategicznego sponsora mistrzowskiej Unii z tamtych lat – Grzegorz Ś. Fatum jakieś czy co? Jeżeli obecny prezydent Tarnowa kombinuje w ten sposób, o nowym stadionie można zapomnieć! Politycy bywają wszak przesądni...
JACEK ZYGUŁA
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj